Od Lago d’Antorno po Lago di Santa Caterina

Europa, trasa, Włochy

Zmiana planów

Tego dnia znów musieliśmy zmienić nasze plany. Pogoda niestety kompletnie się popsuła — chmury zawisły nisko, widoczność była praktycznie zerowa, a góry skryły się ponownie we mgle.
Pierwotnie planowaliśmy spacer u podnóży Tre Cime di Lavaredo, jednego z najbardziej charakterystycznych masywów Dolomitów. Niestety, szybko okazało się, że nasze auto nie jest gotowe na takie wyzwanie. Droga wiodąca w górę była stroma, a my coraz częściej czuliśmy, że silnik pracuje na granicy możliwości.
Nie chcąc ryzykować uszkodzenia samochodu, zdecydowaliśmy się zawrócić i skręcić w stronę Lago d’Antorno.

lago d'antorno

Lago d’Antorno to niewielkie, ale niezwykle malownicze jezioro położone pośród gęstych świerków. Dowiedzieliśmy się o nim zupełnym przypadkiem — w jednym ze sklepów w Cortina d’Ampezzo kupiliśmy czekoladę, której opakowanie zdobiło zdjęcie tego właśnie miejsca. Widok jeziora z odbijającymi się w tafli szczytami Dolomitów wyglądał tak magicznie, że od razu postanowiliśmy zobaczyć je na własne oczy.
Na miejscu szybko jednak przekonaliśmy się, że rzeczywistość bywa przewrotna — jezioro faktycznie było, kaczki też… ale samych szczytów nie było widać ani trochę. Pospacerowaliśmy chwilę, zrobiliśmy kilka fotek i ruszyliśmy dalej.

lago di landro

Następną próbę spaceru podjęliśmy przy Lago di Landro — kolejnym z pięknych jezior położonych przy drodze z Cortina d’Ampezzo w stronę Dobbiaco. To miejsce ma w sobie coś surowego: z jednej strony otoczone jest gęstym lasem, z drugiej rozciąga się wspaniały widok na masyw Cristallo i Punta dei Tre Scarperi.
Wzdłuż jeziora biegnie kilka szlaków pieszych, które przy dobrej pogodzie pozwalają dojść m.in. do Val di Landro, a także w kierunku Tre Cime di Lavaredo czy Monte Piana. Niektóre z nich to krótkie spacerowe trasy, inne prowadzą znacznie wyżej — idealne na letnie wędrówki.
Niestety tym razem aura nie była dla nas łaskawa. Zanim zdążyliśmy dobrze nacieszyć się widokiem mlecznozielonej tafli wody, zaczął dość intensywnie padać deszcz. Po kilku minutach marszu uznaliśmy, że to nie ma sensu i wróciliśmy do auta

giralba

Zatrzymaliśmy się tu tylko na chwilę — właściwie wyłącznie po to, żeby zrobić kilka zdjęć. Widok był zbyt piękny, żeby po prostu przejechać obok. Rodzice zostali w aucie, my wdrapaliśmy się na niewielkie wzniesienie, z którego rozciągał się fantastyczny krajobraz: dolina spowita mgłami, jesienne kolory lasów i góry, które co chwilę znikały w chmurach.

Okolica Giralby to jednak nie tylko piękne panoramy. To właśnie stąd rozpoczyna się szlak do Val Giralba, prowadzący wzdłuż trasy Alta Via 5 delle Dolomiti. Szlak wspina się w kierunku Rifugio Carducci (2295 m n.p.m.), gdzie można zatrzymać się na posiłek lub nocleg. Widoki po drodze są podobno zachwycające.

My tym razem ograniczyliśmy się do krótkiego postoju i kilku fotek — ale to kolejne miejsce, które zapisujemy na listę „do powrotu”.

santo stefano di cadore

Kolejnym miejscem, gdzie zatrzymaliśmy się tylko dla zdjęć była miejscowość Santo Stefano di Cadore. Mgły zrobiły tu dla nas wyjątkowy spektakl. Okolica wyglądała jak z bajki: kolorowe domki, gęste lasy i góry schowane w chmurach.

Dopiero później, już w drodze powrotnej, doczytaliśmy, że właśnie tutaj rozpoczyna się Traversata delle Dolomiti Friulane — długodystansowy szlak pieszy prowadzący z Santo Stefano di Cadore do Forni di Sotto. Trasa liczy około 113 kilometrów i podzielona jest na siedem etapów, wiodących przez dzikie, mniej znane rejony Dolomitów Friulańskich.

Może kiedyś i tu powrócimy?

lago di santa caterina

Naszym ostatnim przystankiem tego dnia było Lago di Santa Caterina, zwane też Lago di Auronzo. To sztuczne jezioro położone w samym sercu Auronzo di Cadore, na wysokości ok. 830 m n.p.m. Powstało w latach 30. XX wieku, kiedy wybudowano tamę na rzece Ansiei, tworząc zbiornik służący do zasilania elektrowni wodnej. 

Dziś to spokojne i bardzo malownicze miejsce, które stało się jednym z symboli Auronzo. Wzdłuż brzegów biegnie przyjemna ścieżka spacerowa z pięknym widokiem na jezioro i otaczające Dolomity – w pogodne dni można stąd dostrzec nawet Tre Cime di Lavaredo.

Zrobiliśmy tu krótki, relaksujący spacer, ciesząc się ciszą i kolorem wody, który nawet w pochmurny dzień wyglądał niesamowicie. To idealne miejsce na chwilę oddechu po górskich serpentynach – spokojne, zadbane i pełne uroku.

W drodze do borca di cadore

Wracaliśmy do hotelu otoczeni gęstą mgłą i szarością popołudniowego nieba. Mimo kapryśnej pogody każdy zakręt drogi odsłaniał kolejne niezwykłe widoki — jakby Dolomity żegnały nas na swój sposób.
To miał być zupełnie inny dzień, ale góry jak zwykle napisały własny scenariusz.

TRASA

Tego dnia wybraliśmy się na kolejną samochodową serco-pętlę po Dolomitach, łączącą kilka wyjątkowo malowniczych miejsc.
Wyruszyliśmy z Borca di Cadore, kierując się w stronę Fiames i dalej do Lago d’Antorno. Pierwotnie planowaliśmy podejście w okolice Tre Cime di Lavaredo, jednak pogoda i auto skutecznie pokrzyżowały nam plany .

Z Antorno ruszyliśmy dalej na północ, w kierunku Lago di Landro (Dürrensee), skąd po krótkim postoju ruszyliśmy w stronę Lago di Santa Caterina. 

Powrót zaplanowaliśmy przez Santo Stefano di Cadore i Lozzo di Cadore, zamykając pętlę z powrotem do Borca di Cadore.
Cała trasa liczyła około 160 kilometrów.

Kolejna widokowa trasa na niezbyt dobrą pogodę.

Tagi:

Udostęnij ten post

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *